Kontakt z nami

Wiadomości

Tajemnicza historia konia na biegunach

Ta wyjątkowa książka, napisana przez artystkę, konserwatorkę i kolekcjonerkę zabytkowych zabawek, Elenę Karmatską, to prawdziwy skarb dla miłośników koni i historii

Opublikowano

on

Ta wyjątkowa książka, napisana przez artystkę, konserwatorkę i kolekcjonerkę zabytkowych zabawek, Elenę Karmatską, to prawdziwy skarb dla miłośników koni i historii. Książka opowiada o kolekcji koni na biegunach zgromadzonych przez autorkę, która rozpoczęła swoją przygodę z tymi unikalnymi przedmiotami w 2008 roku. Od tego czasu Elena zgromadziła ogromną ilość informacji na temat koni na biegunach i powozów z różnych krajów, które zawarła w swojej książce.

Koni brytyjskich nie można nie kochać za ich realizm i dbałość o szczegóły. Brytyjczycy od wieków są pasjonatami koni i udało im się przenieść tradycję produkcji koni na biegunach przez wiele wieków, aż do dzisiejszych czasów. Angielskie konie są najczęściej przedstawiane w locie i dosiada się ich na elegancko zakrzywionych płozach. Wykonane są z drewna lub papier-mâché, a ogon i grzywa wykonane są z naturalnego włosia. Szelki są tak wykonane, że imitują prawdziwe. Właśnie w Anglii narodził się również kultowy "koń na pedały", niezgrabny, ale uwielbiany przez dzieci na całym świecie.

Amerykanie wprowadzili innowacyjne rozwiązanie – "bezpieczny stojak", który umożliwia stabilne huśtanie konia, aby zapobiec przypadkowym urazom dziecka. Francuskie konie na biegunach były ekskluzywne i tworzone z myślą o zamożnej klienteli. Warto wspomnieć o wynalezieniu przez Francuzów tzw. roweru konnego, który różnił się znacznie od angielskiego. Niemieckie konie i inne zabawki były natomiast demokratyczne, bez żadnych specjalnych efektów, ale dostępne dla każdego. Szwecja zasłynęła z dwóch rodzajów koni na biegunach: ludowych dalarnijskich koni, małych i jaskrawoczerwonych, oraz luksusowych koni w stylu barokowym, które były tworzone dla młodych królów szwedzkich w XVIII wieku.

Rosja, jak zawsze, odznaczała się niepowtarzalnym stylem. Przed rewolucją wygląd zabawek był zależny od lokalnej rękodzielniczej tradycji, a po rewolucji produkcję zabawek kontrolowali projektanci i nauczyciele. Z dokumentów wynika, że już w XVI wieku w wiosce Klementiewo, która była częścią Siergijewa Posada, produkowano i sprzedawano "zaprzęgi z końmi". Później pojawiła się technologia papier-mâché i wiele innych wykończeń, takich jak tańsze malowanie i spryskiwanie (z wykorzystaniem kleju), a nawet pokrywanie zabawki naturalną skórą. W książce znajdują się również rozdziały poświęcone twórcom zabawek i muzeom zabawek, których pierwsze powstało w Siergiejewie Posadzie w 1918 roku, założone przez artystę Nikołaja Bartrama.

Wpływ na produkcję zabawek w ZSRR miała również praca specjalistów z Naukowego Eksperymentalnego Instytutu Zabawek (NEII), założonego w 1932 roku. Pracowali tam prawdziwi artyści zabawek, tacy jak Aleksiej Pietrow, Maria Łomakina, Nikołaj Ławrow, a potem Elizawieta Ławrowa. Z połączenia cech rzeźby Bogorodskiej, malarstwa Gorodca i Dymkowa powstawały proste i wyraziste zabawki, które rozwijały wyobraźnię dzieci. Na przestrzeni lat technika wytwarzania koni na biegunach ewoluowała. W latach 70. zaczęto stosować odlewanie z polietylenu, zastępując tradycyjne tłoczenie z trocin. Wtedy właśnie pojawił się niesamowity czerwony koń na kółkach – prawdziwy bohater zabawek.

Oprócz fascynującej treści, książka posiada również niesamowitą szatę graficzną. Bogato ilustrowana zdjęciami reprodukcji obrazów i grafik, portretami koni na biegunach oraz unikalnymi próbkami i stronami katalogów muzeów zagranicznych, książka wciąga czytelnika w magiczny świat koni. Co więcej, autorka nadaje niektórym swoim ulubionym koniom imiona, co dodaje osobistego charakteru tej wyjątkowej kolekcji.

Nie można przejść obojętnie obok tej wyjątkowej książki. Jej treść i piękno wykonania sprawiają, że jest to niezwykły przewodnik po historii koni na biegunach, który z pewnością porwie zarówno małe jak i duże serca.

Kontynuuj czytanie

Wiadomości

Wymieniono kierunki turystyczne, których należy unikać w 2025 roku

Eksperci opublikowali listę miejsc, które w 2025 roku mogą nie być najlepszymi kierunkami do odwiedzenia, wśród nich popularna indonezyjska wyspa Bali oraz 14 innych lokalizacji na całym świecie

Opublikowano

on

Eksperci opublikowali listę miejsc, które w 2025 roku mogą nie być najlepszymi kierunkami do odwiedzenia, wśród nich popularna indonezyjska wyspa Bali oraz 14 innych lokalizacji na całym świecie. Badanie zostało przeprowadzone przez firmę Fodor's, znaną producenta przewodników turystycznych, która wskazuje na negatywne skutki nadmiernej turystyki w tych obszarach.

Specjaliści zwracają uwagę, że regiony te borykają się z poważnymi problemami wynikającymi z dużych napływów turystów, co prowadzi do tłoku na ulicach oraz zauważalnego wzrostu cen zakwaterowania. Dodatkowo, ogromna liczba podróżnych wpływa na zanieczyszczenie środowiska; na przykład, Bali stanęło w obliczu problemu z odpadami plastikowymi, a plaże, które niegdyś zachwycały urodą, są obecnie pokryte śmieciami.

Wśród pozostałych lokalizacji wymienionych w zestawieniu Fodor's znajdują się znane europejskie miasta, takie jak Barcelona, Majorka, Wyspy Kanaryjskie, Wenecja oraz Lizbona. Nadmierny napływ turystów zauważalny jest także na wyspie Koh Samui, u stóp Everestu, na Sycilii, Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w indyjskim stanie Kerala, a także w Kioto, Tokio, Oahace i na Północnym Wybrzeżu Szkocji.

Jednocześnie warto przypomnieć, że niedawno National Geographic wyróżnił najlepsze kierunki turystyczne na 2025 rok, wśród których znalazły się takie perły jak Antigua w Gwatemali oraz Ocala na Florydzie w USA – miejsca, które na pewno będą cieszyć się gośćmi i oferować piękne naturalne źródła oraz bogactwo kulturowe.

Kontynuuj czytanie

Wiadomości

Wielki Bazar w Stambule to wyjątkowe miejsce na zakupy i wycieczki

Główna bazar w Stambule to jedno z najbardziej tętniących życiem miejsc w tym wspaniałym metropolitalnym ośrodku

Opublikowano

on

Główna bazar w Stambule to jedno z najbardziej tętniących życiem miejsc w tym wspaniałym metropolitalnym ośrodku. Każdego roku przez 21 bram tego historycznego rynku przewija się około 50 milionów osób, a w szczytowym sezonie liczba ta osiąga nawet 500 tysięcy dziennie.

Założony w 1461 roku, ten centrum handlowe, które znajduje się na styku Europy i Azji, z biegiem 250 lat przekształciło się w skomplikowany labirynt składający się z 61 zadaszonych ulic. Mieści ponad 4000 sklepów, które rozciągają się na powierzchni 48,000 metrów kwadratowych — co odpowiada mniej więcej pięciu kwartałom w Manhattan.

Sprzedawcy oferują złote wyroby, biżuterię, odzież skórzaną i futrzaną oraz przyprawy, wytwarzając hałas, który niesie się pod wysokimi zdobionymi sufitami.

Tajny wejście i wycieczki

Zaskakująco, istnieje tajne wejście oraz schody, które ujawniają alternatywę do odkrywania tego turystycznego miejsca – ekskluzywne wycieczki po dachu, na które konieczne jest potwierdzenie tożsamości, wypełnienie formularzy i zapoznanie się z zasadami bezpieczeństwa.

W roku 2023 Stambuł stał się najczęściej odwiedzanym miastem na świecie, przyciągając 20,2 miliona międzynarodowych turystów. Niestety, dach Głównej Bazar jest nadal niedostępny dla wielu. „Dawniej dach był udostępniany jedynie właścicielom sklepów”, mówi przewodnicząca rady dyrektorów Głównej Bazar, Elif Yıldız Güven.

Projekt renowacyjny

Obecnie dach przechodzi gruntowną renowację, w której uczestniczy do 100 pracowników dziennie. „Dach nie był gruntownie odnawiany aż do 2016 roku”, dodaje Güven.

Wycieczki trwają 20 minut i przechodzą po ścieżkach, które wcześniej były dostępne jedynie dla własności i pracowników. „Podczas wycieczki można zobaczyć Nuru Osmańskie – jedyną w pełni barokową meczet w Turcji”, mówi Güven.

Złoto i biżuteria

W czasie żniw „ludzie zaczynają zawierać małżeństwa”, wyjaśnia przewodnik Bariş Partal, dodając, że „to najlepsze miejsce do zakupu złotych wyrobów w korzystnej cenie”.

Aby dowiedzieć się o dostępności zarejestrowanych wycieczek, skontaktuj się z Główną Bazar za pośrednictwem ich strony internetowej lub Insta. Ceny wycieczek różnią się, ale są dostępne na życzenie.

Kontynuuj czytanie

Wiadomości

Dlaczego zachodni turyści coraz częściej wybierają Irak do podróży

Niecodzienna wyprawa Toma Driskilla, znanego youtubera z Hawajów, posługującego się pseudonimem „Dude Abroad”, okazała się dla niego prawdziwym odkryciem

Opublikowano

on

Niecodzienna wyprawa Toma Driskilla, znanego youtubera z Hawajów, posługującego się pseudonimem „Dude Abroad”, okazała się dla niego prawdziwym odkryciem. Podczas tradycyjnego irackiego śniadania w skromnej kawiarni w sercu Bagdadu, poczuł, że jego podróż nabiera surrealistycznego charakteru.

„Było spokojnie, cicho i bardzo relaksująco” - opowiadał Driskill w rozmowie z CNN Travel po swoim powrocie z Iraku w 2024 roku. Chociaż za oknem widniał budynek z śladami od kul, przypominający o mrocznych czasach przeszłości, Driskill był zadziwiony, jak bardzo zmieniła się sytuacja: „Kiedyś niebezpiecznie było nawet stać na poboczach dróg w czasach konfliktu.”

Mimo ciągłych doniesień o napięciach w regionie, Irak staje się coraz bardziej popularny wśród zachodnich turystów, gdyż biura podróży zaczynają dostrzegać potencjał tej ziemi pełnej starożytnych skarbów, takich jak ruiny Babilonu, osady w Mezopotamii czy góry w Irackim Kurdystanie.

Pomimo rządowych zaleceń unikania podróży do Iraku ze względów bezpieczeństwa, zainteresowanie tym krajem rośnie. Minister kultury, turystyki i starożytności Iraku zapewnia, że kraj jest bezpieczny, zwracając uwagę na plany Bagdadu, aby w 2025 roku stać się stolicą arabskiej turystyki.

Z danych przedstawionych przez Departament Stanu USA wynika, że Irak jest w kategorii „Poziom 4: Nie podróżuj”. Takie zalecenia mają swoje źródło w napięciach oraz przemocach, które miały miejsce po inwazji USA w 2003 roku. Po pokonaniu ISIS w 2017 roku Irak korzysta z względnej stabilności.

Według informacji przekazanych przez Kurdystański Urząd Turystyczny, do 2030 roku w regionie oczekuje się 20 milionów odwiedzających rocznie. Międzynarodowe biura podróży zauważają rosnące zainteresowanie podróżami do Iraku, co czyni ten cel coraz bardziej pożądanym.

Niemniej jednak, militarne obecności są wciąż istotną częścią codziennego życia. Driskill zaznacza, że podczas swojej podróży nigdy nie czuł się zagrożony. „Cały czas, gdy byłem w Iraku, spotykałem się z ogromnym ciepłem i gościnnością” - podkreślił.

Kontynuuj czytanie

Trending

Copyright © 2024 MojaPodroz